Ehhh...nie mam jak, nie mam gdzie - cud, że cokolwiek udało mi się zrobić przez te długie miesiące. W zwiazku z ograniczonym dostępem do scrapkowych dóbr wszelakich, w ruch poszły: farbki, promarkery i cienkopis. Z ekstrawagancji: stempelki i trochę magicznych kłaczków, które posypane na klej, tworzą moherowe wdzianko kota. Wiele wskazuje na to, że moja sytuacja nieprędko się zmieni, więc poszukuję patentu na kartki bez użycia "przydasiów". Wiem, że inaczej niż dotychczas, toteż tym bardziej, wszelkie uwagi mile widziane :)))
Mam nadzieję, że nikt się na mnie nie pogniewał za milczenie. Czasem, życie wchodzi w zakręt tak znienacka, że ciężko nad wszystkim zapanować... Dziewczyny, dzięki za troskę i przepraszam, że pewnie większości z Was nie odpisałam. Myślami jednak zawsze wokół Was krążę :*
A oto i moje "dzieciowe" kartki. Przyznam szczerze, że jedną zrobiłam "na zapas" dla Synka, bo nigdy się nie wyrabiam na jego urodziny (albo nie ma czasu, albo weny) :)))
Życzę Ci szybkiego wyjścia z zakrętu :)
OdpowiedzUsuńKartki świetne, najwyraźniej dobrze Ci robi brak wypasionych przydasi :)
No ale powracasz...i rzucasz na kolana. Kartki REWELACYJNE
OdpowiedzUsuńOby za zakrętem było już wszystko dobrze:-)
OdpowiedzUsuńA kartki BOMBA. Tobie żadne gadżety nie są potrzebne, z pomocą chusteczki higienicznej i ołówka stworzyłabyś cudo:-))
piona! świetne, pozytywne karteczki :)
OdpowiedzUsuńfajnie, że znów jesteś :)
ki dzieciowe są rewelacyjne!!!! Zapraszam na broszkowe candy:-)
OdpowiedzUsuńDzięki Dziewczyny, jesteście kochane! :) Kulka, dzięki Tobie czuje się teraz jak prawdziwy McGiver :D
OdpowiedzUsuńCudne! Piękne!! Przepiękne!!!
OdpowiedzUsuńzakochałam się w tym kotku!
OdpowiedzUsuń