01 grudnia 2010

nie mam ochoty wziąć się do roboty... ;)

Tyle ciekawych rzeczy można robić w Łodzi, że jakoś zabrać się do roboty ciężko... :) Na prawdę "wymęczyłam" te 3 karteczki :) Ku mojej rozpaczy, nie udało mi się w tym roku wymyślić jakiegoś fajnego patentu na kartki bożonarodzeniowe. Jak to mówią - nic na siłę, wszystko młotkiem - tak też mniej więcej przebiegały prace :))) Mam nadzieję, że na następną okazję więcej mi się uda z siebie wykrzesać.
Pozdrawiam machając zamarzniętą łapką :)

Czerwona jest z "gotowców", które jednak, jak to ja, musiałam umazać.. :)

  


  


  



6 komentarzy :

  1. wcale nie wyglądają na wymęczone:))
    a ta pierwsza jest cuuudna!!:))
    i szkoda, że tak rzadko tu bywasz:(

    OdpowiedzUsuń
  2. No i to umazanie dobrze im zrobiło! dobrze Cię rozumiem, tez mnie jakoś odpycha od kartek... ale muszę spróbować tym młotkiem, skoro takie rezultaty to daje:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. U Ciebie, czy robione na siłę, czy też nie i tak pięknie się prezentują.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwsza jest świetna, taka delikatna :)
    Męcz dalej ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mazania- jak zawsze świetne ;)
    Piękne karteluchy Ci wyszły!!!
    :*

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za zostawione słowo, to bardzo motywuje :*