03 lutego 2010

jabłkowa walentynka ...

Czuję presję... Mąż powiedział tak: "Rób, rób dużo walentynek. Ja sobie potem wybiorę. Najładniejszą" :) Próbuję wybadać co mu się podoba, ale biorąc pod uwagę, że męski entuzjazm w tematach artystycznych jest porównywalny z tym okazywanym przez drzewo, trudno mi jakoś zgadnąć :)
No nic, będę robić dalej (chociaż przyznam, że mi się nie chce :)). W końcu wiele mnie to nie kosztuje :) Do zrobienia tej użyłam tylko zwykłego papieru wizytówkowego, tuszów, nici i jednego ćwieczka.


Wczoraj powstała:
 


13 komentarzy :

  1. Pięknie moja droga!! pięknie!!!
    Pięknie i inaczej co nie znaczy że gorzej wręcz przeciwnie !!Te szargania.... Radość mi sprawia patrzenie na to jak do przodu idziesz :D

    OdpowiedzUsuń
  2. coś cudownego...dla mnie niepojętą rzeczą jest,jak Ty z czegoś nowego czynisz takie "nadgryzione zębem czasu"cudeńko...i to jeszcze wszystko takie lekkie (a przecież papier wizytówkowy dość sztywny jest i chyba trzeba się nieco pomęczyć,aby uzyskać efekt tych zawiniętych , zszarganych rogów...),jakby "od niechcenia"-oglądać Twoje oryginalne wyroby-to prawdziwa przyjemność!
    Firiana

    OdpowiedzUsuń
  3. ja już baardzo lubię Twoje karteczki! ! !
    :D!

    OdpowiedzUsuń
  4. prześliczne złączone połóweczki, bardzo pomysłowe :) i pięknie wykonane.
    Bardzo dziękuję za wyróżnienie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kartka jest nieziemska, zachwycająca!!!
    Jestem nią oczarowana :DDD
    Pomysł na zszycie dwóch połówek jabłka... rewelacyjny :)) (w sam raz do zgapienia :P )
    :***

    OdpowiedzUsuń
  6. Florciu, no i czemuś Ty tak daleko ode mnie:(... ja poproszę kursik jakiś chociaż krótki na stworzenie takiego arcypapierku...
    idealna!!:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziewczyny, nawilżyłyście mi oczy :) Dziękuję:)
    Jeśli chodzi o wykonanie to wyjaśniam, że papier łatwo jest "zszargać" kiedy jest mokry :)
    Papier to też nic niezwykłego. Postemplowałam go, a następnie pomalowałam tuszem (takim płynnym kreślarskim)i to cała filozofia. Potem oczywiście standardowo pobrudziłam tuszem z poduszeczki, czyli pigmentowym. Każda z Was może zrobić taki i lepszy papier. Trochę tylko trzeba się upaprać :) Tusz brudzi ręce na amen (no w każdym razie mydłem nie schodzi za pierwszym ani ósmym razem) :) Trochę głupio się wygląda "na mieście", więc radzę używać ładnych kolorów :P

    Gurianko ja też żałuję. Szczególnie gdy zobaczyłam zdjęcia ze spotkania w Twoim domku:) W takich klimatycznych wnętrzach nic tylko tworzyć. Twoja tapeta mnie oczarowała.

    Co do kursu, to trochę głupio by mi było go robić, bo jeszcze trochę na to za cienka i za nowa jestem. Niech to robią ludzie z czołówki :) To może dopiero jak się Wam nie uda z pomocą mojego opisu, zrobię kursik z fotografiami? Jakby co chętnie odpowiem na wszystkie pytania.

    A, jest pewien problem z tuszem. Pod wpływem wody się rozmywa, więc nad kartką nie należy pić ani parskać śmiechem czy kichać :)Myślę, że trzeba zabezpieczyć ją fiksatywą, ale na razie nie posiadam.

    )****

    OdpowiedzUsuń
  8. świetne to jabłuszko a postarzenia tak naturalne wyglądają, ta czerwona połóweczka dzięki kolorwaniu sprawia wrażenie jakby była ze szkła

    OdpowiedzUsuń
  9. cudownie uniwersalna jest ta Twoja kartka :)

    OdpowiedzUsuń
  10. swietna!!!
    ten pomysl ze zszyciem polowek ...
    i taka fajnie poszargana
    pozdr cieplo

    OdpowiedzUsuń
  11. Fantastyczna kartka !!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudna jabluszkowa karteczka

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za zostawione słowo, to bardzo motywuje :*